centrum handlowe

Centra handlowe na dobre wpisały się w krajobraz polskich miast. Nie tylko tych największych, ale również mniejszych. Współczesny konsument raczej nie wyobraża sobie funkcjonowania bez tak dogodnych miejsc, jak galeria w Gdyni. Mimo to sklepy wielkopowierzchniowe nadal ewoluują. Wszystko po to, aby jak najlepiej odpowiadać na potrzeby klienta.

Rynek coraz bardziej nasycony

Eksperci od kilku lat wskazują, że w Polsce powoli zaczął się proces nasycenia rynku centrami handlowymi. Nasz kraj stosunkowo późno dołączył do rodziny dużych sklepów, jednak zaległości szybko zostały nadrobione. Po wielkim boomie na galerie handlowe, impet z tworzeniem nowych lokalizacji nieco opadł. Dzieje się tak również dlatego, że galeria w Gdyni oraz podobne jej obiekty, mają konkurencję w postaci parków handlowych i projektów wielofunkcyjnych. Prognozy wskazywały także, że sami klienci zaczną się odwracać od sklepów wielkopowierzchniowych. Te przypuszczenia akurat zupełnie się nie sprawdziły. Tradycyjny handel detaliczny ma się świetnie, ponieważ konsumenci nadal mają wielką potrzebę czegoś więcej, niż tylko wygodne zakupy online.

Elastyczna oferta

Galeria w Gdyni, jak również obiekty do niej podobne, od samego początku była celem wycieczek konsumentów. Sklep, który pod jednym dachem oferował bardziej wiele punktów handlowych, daje ogromną wygodę podczas zakupów. Galerie handlowe kusiły równie mocno rozbudowaną ofertą gastronomiczną. Z tego powodu stały się miejscem spotkań towarzyskich, krótkiego wypadu na kawę lub przerwę lunchową w pracy. Przez cały czas funkcjonowania obiektów inwestorzy, deweloperzy i najemcy starają się modyfikować swoje strategie biznesowe. Wszystko po to, aby klient miał wrażenie, że jego potrzeby są na pierwszym miejscu. Stąd nieustanne przebudowy obiektów, które zapewniają punkty handlowe, usługowe, szeroko pojętą rozrywkę, a nawet spotkania z kulturą.

Ważna część miasta

Jak wyglądają nowo wybudowane centra handlowe lub doskonalsze wersje już istniejących? Są doskonale skomunikowane z najważniejszymi dzielnicami miasta. W architekturę wpisuje się coraz więcej światła. Świadczą o tym przeszklone dachy, doświetlone korytarze, specjalne strefy relaksu. Szklane fasady ukazują przechodniom, co kryje nowoczesne wnętrze, zachęcając do wejścia. Obiekty handlowe zdają się czerpać inspiracje z designu hotelowego, kojarzącego się z wygodą. Zróżnicowana baza najemców to z kolei ukłon w stronę coraz bardziej wymagających klientów. Galeria w Gdyni oraz inne sklepy wielkopowierzchniowe stają się otwarte na współpracę z wieloma podmiotami, które jeszcze kilka lat temu miałyby mniejszą szansę na podpisanie korzystnej umowy.

Centra handlowe czwartej generacji

Sklepy wielkopowierzchniowe jak galeria w Gdyni, coraz mniej przypominają pierwsze obiekty tego typu. Mimo że od debiutu galerii handlowych minęło zaledwie jedno pokolenie, zmiany następują w szybkim tempie. Zmniejsza się część handlowa, zwiększa rozrywkowo-wypoczynkowa oraz gastronomiczna. Zakupy nie są już głównym celem wizyty. Same sklepy to nie tylko miejsca na konkretne transakcje, ale także ekspozycje towaru, jaki można kupić lub zamówić w Internecie. Galerie nowej, czwartej generacji, to miejsca spędzenia wolnego czasu, oglądania wystaw, uczestnictwa w eventach. Gastronomia to nie tylko popularne fast foody, ale restauracje z górnej półki. Najemcami sklepów są popularne sieciówki, ale także marki droższe, bardziej niszowe.

Jedna z nowych galerii handlowych wyprodukowała piwo ze swoją nazwą. Ma ono nawiązywać do dzielnicy, w jakiej znajduje się centrum handlowe. To tylko jeden z wielu pomysłów na odróżnienie się od konkurencji i jednocześnie próba większej konsolidacji z lokalnymi klientami.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here